WYŁĄCZNIE O WYBACZANIU > Sprawy związane z praktyką

Czas przed treningiem Wybaczania

<< < (2/3) > >>

Filip:

--- Cytat: Cordis ---Tak mi przyszło do głowy Filip, że skoro jesteś przekonany, że Twoje obecne emocje to "echo przeszłości", to czemu nie powiedzieć tego partnerce? Może uprzedzenie jej, że Twoje reakcje są nie tyle związane z tym co ona robi, co z jakimiś urazami z przeszłości pomoże jej i Tobie odnaleźć się i mniej się bać?
--- Koniec cytatu ---

Taaa. My (z partnerką) jesteśmy cholernie mundrzy, wszystkośmy se już powiedzieli w tej sprawie, ale tam, pod skórą, przed bramą serca stoją te psy cholerne i pilnują, i tylko czasem przysną, wtedy łzy nam kapią...  :(
Mówić można i należy jeśli uświadamiamy sobie te "projekcje". W moim przypadku chyba wszystko w kwestii "nazywanie podświadomego" zostało powiedziane (a i tak pewnie nie wiem tego, o czym się może dowiem od swoich emocji w trakcie grupowej praktyki).
Jasne, to napewno pomaga, ale jak wiadomo nie likwiduje sprawy. Zresztą to tylko gadanie, nie działanie...
A co do "uprzedzania jej", to trzeba uważać, żeby nie przegiąć, bo może zacząć działać drugie znaczenie tego słowa  :?
Teraz jak o tym myślę, kiedy przeczytałem twój post, to sądzę, że te manifestacje tylko przyspieszają wielką potrzebę Wybaczenia. Uświadamiają mi, że mój problem jest na tyle nabrzmiały, poważny i właściwie fundamentalny dla relacji z partnerką i ludźmi w ogóle, że
nie mogę z tym czekać. Chcę to zrobić JUŻ. Myślę intensywnie o lipcowym Wybaczaniu i oddychając sobie codziennie po troszku jakoś dopełznę do 12 lipca  :lol:

Wzruszyłem się i znów poczułem tę wielką kluchę, ten korek którym przytkany jestem. :cry:

Pozdrawiam i dzięki za wsparcie!
Filip

Kosteczka:
Podobnie jak przed ostatnim treningiem, im bliżej wyjazdu tym jestem jakaś dziwna.
Potrzebuję pobyć sama. Ogromną przyjemność sprawia mi siedzenie w ciszy przy świecy.
W domu jest inaczej, bo nie gra muzyka i nie śpiewam. A suczka bardziej się przytula do mnie niż zwykle. I jest mi z tym fajnie .....
tylko, bardziej niż zwykle denerwują mnie osoby, które "na siłę" próbują wtargnąć do mojego życia. Jak zawsze lubię robić to co i jak chcę/czuję. Każda próba ograniczenia sobie tego szacunku do siebie, wywołuje u mnie bunt. A obecnie ( przed treningiem ) wywołuje wściekłość i agresję.
Tym razem zamierzam wybaczyć mężczyźnie. A że nie ma przypadków, to akurat mężczyzna zakłóca mi spokój i doprowadza mnie do szału. Być może po treningu przyjdzie odpowiedni czas na takie spotkania ale jeszcze nie teraz.
Pomimo delikatnego wytłumaczenia mu, że na tę chwilę potrzebuje pobyć sama, dostałam w nocy informację .... "mam cichą nadzieję na dzisiejsze spotkanie" .....
no k...a mać  /mur/ /gore/

..................... ODDYCHAM ......................

ech wygadałam się Wam  8)  Dzięks.

Lisia:
No to mam odpowiedż na ból brzucha. Możliwe, że to "sraczka" przed treningiem.
 A widzisz brzuchu, już jesteś spokojniejszy, gdy ujawniłam prawde i to napisałam. Ha,ha.

Dorota:
Na najbliższe Wybaczanie wybiera się Grzesiek, a nie ja, to jednak "Czas przed treningiem Wybaczania" próbuje nas oboje.

Nie to żebym się skarżyła (  /muhaha/ ) , bo generalnie jest fajnie /od_ucha/

Lisia:
Zpoważniałam i niechce mi się jechać na trening. Gdy pomyślę o bosych nogach i zimnej wodzie wodospadu to poprostu, mam już dość tego katowania siebie. Jest mi trudno,poważnie i smutno.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej