WYŁĄCZNIE O WYBACZANIU > Sprawy związane z praktyką
Wybaczanie wszystkim ludziom...
Andrzej:
Brawo Leszku!
Kombinujesz jak ja (kiedy jeszcze miałem zęby) żeby nie pójść do dentysty.
Gratuluję - dobrze Ci idzie. :?
Leszek:
Przez weekend poprzyglądałem się i doszedłem do wniosku , że wybaczenia nie da się wykombinować. Na razie jedno co mi do glowy przychodzi to akceptacja siebie takim jaki jestem, tak by się przy tym nie stać posągiem w tłumie przechodniów... Mam nadzieję , że zęby mi nie spruchnieją i nie wylecą...Pozdrawiam.
olifka:
mam pytanie ..... czy to sie dzieje raz i konic czy po troszeczku? (chodzi mi akurat o wybaczanie)
bo u mnie to z tym jest tak dziwnie, jak by partiowo, na samym początku zbyt wiele złości ze mnie by wspaniałomyślenie wybaczyc .... nerwy opadną człowiek spojrzy na to z troszeczke innej perspektywy i wtedy własnie włacza mi się światełko "wybaczm"
Andrzej:
Oj "po troszeczku, po troszeczku" i jeśli juz poznasz o co naprawdę chodzi z tym wybaczaniem to wcale nie "wspaniałomyślnie". No chyba że chcesz być wspaniałomyślna wobec siebie :D - Ci którzy wiedzą twierdzą że na wybaczaniu najwięcej korzysta wybaczający.
Nawigacja
Idź do wersji pełnej