WYŁĄCZNIE O WYBACZANIU => Sprawy związane z praktyką => Wątek zaczęty przez: Leszek w Lipca 03, 2005, 22:36:20
-
Brzmi podejrzanie, ale pytanie we mnie powstało i chcę się skonsultować - a mianowicie :
Czy da się wybaczyć COŚ ale wszystkim ludziom, a dokładniej - wybaczyć wszystkim ludziom, którzy uważali, że nie jestem dość dobry. Pozdrawiam.
-
Witaj Leszku
Oto skrót do postów, które myślę, że dużo Ci podpowiedzą:
Wybaczyć wszystkim to "COŚ" (http://www.wybaczanie.com/forum2/index.php?topic=236.0)
oraz cytat z Andrzeja,
Duchowość w wybaczaniu przejawia się w tym, że wybaczamy nie tyle komuś co TO.
Ten akcent sprawia że to co zostaje wybaczone jednej osobie, jest wybaczone wszystkim.
Myślę że jeśli zrozumiesz różnicę między:
wybaczam TOBIE to - a wybaczam Tobie TO
Twój problem zostanie rozwiązany.
Grzegorz 8)
-
Myślę , że bardziej skuteczne będzie wybaczenie wzystkim ludziom , którzy uważali lub uważają , że jestem nie dość dobry ( łącznie z samym sobą...). Pozdrawiam
-
Leszku !
Brzmi bardzo podejrzanie !!!
Wybaczanie wszystkim, to w praktyce tak jakby nikomu. A może kogoś pominiesz, bo nie wiesz, że on/ona też tak o Tobie uważał/ła.
I ciekaw jestem skąd wiesz, o tych "wszystkich"!?
Krótko mówiąc, w ten sposób bardzo łatwo pozostać z "garbem przeszłości" na plecach
i żyć przez lata w złudzeniu, że wybaczyłem.
Tylko mała uwaga - garb nie pozwoli Ci ŻYĆ.
Życzę Ci niepowodzenia w realizacji tego pomysłu. :(
Grzegorz
-
Nie chodzi mi o ludzi - bo nawet nie ma sensu grzebać w tym rowie kloacznym zwanym pamięcią. Chodzi o to wszystko , co wytworzyłem w sobie pod wpływem wydarzeń , opinii itp , o gmiew , poczucie , że jest się kimś gorszym itp. Chodzi mi o nienawiść noszoną w sobie do samego siebie , nad którą nie mam kontroli , a która wryła się we mnie. Olać ludzi , to co zrobili . Istotą jest to co pozostawili , a dokładniej mowiąc co ja zabrałem. Wybaczyć wszystkim ludziom to i tamto wg mnie jest wybaczeniem TEGO I TAMTEGO. Na razie nie mam innego pomysłu by to zdefiniować i uchwycić.
Ważne jest jeszcze to , że nie chodzi tu o przeszłość , lecz i o teraźniejszośc - ...uważali lub uważają...Eksperymentuję , szukam , próbuję. Nie ma jakieś miary na wybaczenie - tak myślę . Na pewno nie jest ona w umyśle. Ważne żeby wybaczyć , a o tym mówi , to co czujemy do ludzi , co o nich naprawdę myślimy , to czy cieszymy się życiem itp - wiadomo każdy wie o co chodzi. Pozdrawiam
-
Brawo Leszku!
Kombinujesz jak ja (kiedy jeszcze miałem zęby) żeby nie pójść do dentysty.
Gratuluję - dobrze Ci idzie. :?
-
Przez weekend poprzyglądałem się i doszedłem do wniosku , że wybaczenia nie da się wykombinować. Na razie jedno co mi do glowy przychodzi to akceptacja siebie takim jaki jestem, tak by się przy tym nie stać posągiem w tłumie przechodniów... Mam nadzieję , że zęby mi nie spruchnieją i nie wylecą...Pozdrawiam.
-
mam pytanie ..... czy to sie dzieje raz i konic czy po troszeczku? (chodzi mi akurat o wybaczanie)
bo u mnie to z tym jest tak dziwnie, jak by partiowo, na samym początku zbyt wiele złości ze mnie by wspaniałomyślenie wybaczyc .... nerwy opadną człowiek spojrzy na to z troszeczke innej perspektywy i wtedy własnie włacza mi się światełko "wybaczm"
-
Oj "po troszeczku, po troszeczku" i jeśli juz poznasz o co naprawdę chodzi z tym wybaczaniem to wcale nie "wspaniałomyślnie". No chyba że chcesz być wspaniałomyślna wobec siebie :D - Ci którzy wiedzą twierdzą że na wybaczaniu najwięcej korzysta wybaczający.