WYŁĄCZNIE O WYBACZANIU > Forum ogólne na temat wybaczania

Proces

(1/4) > >>

Iwa:
Podjęłam się próby wybaczania "zaocznie" ? "eksternistycznie" ? Tak bez tygodniowego  treningu... Doszłam do 3 kroku, i po decyzji na Tak odeszły ode mnie emocje związane z procesem. Utknęłąm.
Żeby wybaczyć trzeba mieć otwarte serce - ale jak to zweryfikować?

Weronika:
No skoro podjęłaś decyzje na TAK, to może...czwarty? Proces najbardziej się przeżywa do trzeciego kroku, z tego, co pamiętam. Bo to podjęcie decyzji jest najtrudniejsze. To nie przepis, tylko, co ja pamiętam.
 
  Nie daj się złapać na myśl, że tylko na andrzejowym treningu może się zdarzyć Cudo.

  Wiary!  Trzymam kciuki za Twój samodzielny krok :)

  A skuteczność procesu jest najlepszą weryfikacją otwartości serca. Jakoś tak....

Dorota:

--- Cytuj ---Nie daj się złapać na myśl, że tylko na andrzejowym treningu może się zdarzyć Cudo.

--- Koniec cytatu ---

..a niech cię Weronika! Aż mnie korci by zapytać, czy wybaczałaś skutecznie, samodzielnie, "chałupniczo" ?
To chyba niezwykle trudne, łatwo się pogubić i jak pisze Iwa utknąć.
Ja wiem jedno, na treningach dzięki atmosferze stworzonej przez grupę ludzi zebranych w jednym celu, jest to o wiele łatwiejsze ( co nie znaczy łatwe! ) A dzięki obecności doświadczonego prowadzącego, trudniej jest zakombinować , "odwalić" przebaczanie, czy inne swoje szajby, jednym słowem uciec !

Weronika:
Oczywiście Dorotko, parę razy wybaczałam chałupniczo, samodzielnie i nieskutecznie, no ale jaskółka wiosny nie czyni, zwłaszcza w moich procesach, bogatych w jaskółki ...ychm...

   Natomiast wierzę, że WARTO podejmować się samodzielnych działań. To wtedy czuję jak bardzo ufam, czy nie ufam Sobie. Potrzeba potwierdzenia u drugiego człowieka słuszności nie tyle naszych sądów, przekonań, ile Uczuć. Uczuć słuszności. Bo sami wariujemy. Czasem...


    Takowe moje wybaczanie, jak sobie zaufanie.  :lol:

P.S. A kiedy tak Sami Sobie dobrze zrobimy, jak wtedy musi być pięknie...

Kosteczka:
No to chyba i drugiej Sisters ciśnienie podniosłaś  :?

Jeżeli proces wybaczania ( według Ciebie Weroniko ) przeżywa się najbardziej do trzeciego kroku, to jak dla mnie nigdy nie wykonałaś naprawdę czwartego kroku ......
i skoro go słabo pamiętasz, to nie wiesz o czym mówisz.

A ludzie samowystarczalni, no cóż, często sami się za cuda natury uważają.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

Idź do wersji pełnej